niedziela, 20 maja 2012

Krytycznym okiem: The Darkness 2 PC



Pierwsza uwaga- przed zapoznaniem się z grą postać głównego bohatera, Jackiego Estacado znałem dość mętnie- jako zapalony czytelnik komiksów byłem ogromnym fanem Spawna, Batmana i Lobo, a komiksy The Darkness nigdy specjalnie nie zwróciły mojej uwagi. A po kontakcie z grą w sumie żałuję, bo uniwersum i postać bohatera w miarę przypadły mi do gustu. Ale koniec ze zbaczaniem z tematu, pora bliżej przyjrzeć się tej całkiem ciekawej, ale kompletnie niepotrzebnie wydanej na PC gierce.

Zaczynając od początku: nie rozumiem twórców, oraz wydawców owej gry, skąd pomysł wydawania części drugiej "The Darkness" na PC, skoro pierwsza część była wydana wyłącznie na Xbox 360 oraz PS3. O ile zabieg wydawania jakiejś serii "od środka" miał jakikolwiek sens w przypadku takiego Devil May Cry, ponieważ pierwsza część wydana na PC była prologiem do całej serii, a kolejna nie była w żaden sposób związana z wydarzeniami pierwszych dwóch gier, wydanych tylko na PS2, tak w przypadku "The Darkness 2" zostajemy od razu wrzuceni w wir wydarzeń, których nie rozumiemy, i które nie zostają nam w jakimkolwiek prologu wyjaśnione. Nie wiemy, co się działo dotychczas, nie wiemy, jak zginęła i z czyjej ręki ukochana głównego bohatera, która przewija się przez całą produkcję, nie mamy nawet podanego żadnego konkretnego skrótu, co się działo w pierwszej odsłonie gry. Owszem, dostajemy "w prezencie" od wydawcy wydanie zbiorcze komiksów w wersji elektronicznej, żebyśmy mogli się lepiej zapoznać z wydarzeniami ze świata gry oraz oględnie rozumieli, o co chodzi w całej rozgrywce, ale i tak to moim skromnym zdaniem nie wynagradza graczom PC faktu, że zostali potraktowani po macoszemu i muszą się bawić w czytanie na siłę, żeby cokolwiek z gry rozumieć, zamiast mieć jakikolwiek wgląd w pierwszą część gry, na przykład skonwertowaną i dodaną na PC gratis zamiast komiksów.
Co do samej gry- z pewnością cechuje ją jeden z najładniejszych stylów graficznych, jakie dane mi było widzieć od bardzo dawna- pseudo cell-shading, zawieszony gdzieś pomiędzy typowym komiksem a realizmem. Tekstury wyglądają bardzo miodnie i dokładnie, efekty są świetne, detale prezentują się doskonale, a jednocześnie wszystko jest owiane delikatną, kreskówkową otoczką, co sprawia, że mamy wrażenie, jakbyśmy uczestniczyli w ożywionym odcinku komiksu, albo interaktywnym filmie animowanym. Bardzo krwawym filmie animowanym. Tak, owszem, umiejętności bohatera, oraz jego "sojusznicy" w postaci macek oraz diablika robią na ekranie jedną z najostrzejszych i najbardziej brutalnych rzeźni, jaką widziałem w grach w ogóle. Ucięte kończyny, rozpruwanie na części ,rozszarpywanie, rozłupywanie, rozkrawanie, i wszystko oblane hektolitrami krwi- gra w pełni zasłużenie otrzymała PEGI +18, bo przy zastosowanym stylu graficznym wszelkie obrzydliwe i straszne detale ukazane są wręcz z przerażającą dokładnością. A i ową rzeźnię z naszym bohaterem w roli głównej rozkręcamy z najwyższą przyjemnością, bowiem twórcy stworzyli niesamowicie prosty w obsłudze, efektowny, a przy tym efektywny i użyteczny system walki, w którym jednoczesne używanie w sumie 4 kończyn (jednej pary rąk, uzbrojonej w broń palną, oraz jednej pary macek) przychodzi z nadzwyczajną łatwością- bez problemu i wahania, którego klawisza użyć, jednocześnie ciskamy jednym przeciwnikiem, rozszarpujemy drugiego, i strzelamy z dwóch pistoletów wzmocnionych w międzyczasie mroczną energią. Jest szybko, jest krwawo, i bardzo przyjemnie. Przy tym jest też miejscami dość trudno, co jest ogromnym plusem dla samej gry- nie jest to poziom Assassin's Creed, gdzie gra "idzie sama", tylko miejscami musimy naprawdę pomyśleć i się nakombinować, żeby uśmiercić swoich oponentów. Duży soczek dla twórców za to, bo zasługują, bowiem jestem ogromnym przeciwnikiem gier, które przechodzi się "z marszu", i pieśnią na ustach- jest wyzwanie, jest zabawa, czego najlepszym dowodem jest własnie The Darkness 2.
Sama fabuła, o ile wcześniej nam się chce poznawać przedstawiony świat za pomocą komiksów, albo sami go pamiętamy z czasów, jak czytaliśmy- jest interesująca i całkiem nieźle nas wciąga, bowiem nie jest w żaden sposób przewidywalna czy oklepana- przemy do przodu, ciekawi tego, co spotkamy za rogiem i co czeka naszego bohatera. Jedyną poważną bolączką gry jest tryb Multiplayer, nieco zabiedzony- mamy do wyboru jedną z czterech dodatkowych postaci, każdą dysponującą inną "bronią Ciemności" i wykonującą misje poboczne ze znajomym (lub bez) w trybie kooperacji. Przedłuża to żywotność rozgrywki (sama fabuła starcza na ok 15-20 godzin zabawy), i ją urozmajca, ale żadnego szału nie ma.

Moja ocena gry to 8-/10. Jest fajnie ,szybko, brutalnie i intensywnie, w ładnej otoczce graficznej i z wciągającą fabułą. Jedyne, co poważnie podczas seansu boli ,to potraktowany po macoszemu tryb multi, oraz fakt, że gracze PC zostali przez twórców potraktowani jako klient drugiej kategorii- dużo lepiej by twórcy zrobili ,przedtem wydając na PC skonwertowaną część pierwszą, a potem dawać Nam kolejną odsłonę. Tym niemniej grę polecam, uważam, że będziecie się przy niej dobrze bawić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz