Tytułem wstępu - jest to produkcja, która jest najdłuższym, najbardziej rozbudowanym, wiernym systemowi D&D oraz opłacalnym w stosunku cena/jakość tytułem RPG, który można było kiedykolwiek zakupić. Jest to niesamowicie długa, dopracowana, grywalna, oraz "wieczna" gra, której grzech nie posiadać na półce. Niezależnie od tego, ile razy się do niej podchodziło, iloma postaciami grało i ile misji ukończyło - zawsze znajdziemy "drugie dno" i możliwość rozegrania jeszcze paru nowych misji, bądź pokonania starych w inny sposób. Ta produkcja jest kwintesencją papierowego systemu Dungeons & Dragons - mamy heroizm, rozbudowanie, ogrom możliwości osiągnięcia celu i niezliczoną ilość przygód, zarówno domyślnie znajdujących się w produkcji, jak i stworzonych przez graczy, za pomocą jednego z najlepszych edytorów gry kiedykolwiek wydanych. Tej produkcji nie da się określić inaczej niż jako absolutny klasyk. Dlatego też, chciałbym przypomnieć miłośnikom gier RPG o tej wyjątkowej produkcji, oraz zachęcić ich do ponownego zwiedzenia "NigdyZimy"..
Ballada o dzielnym BioWare, spadkobiercy Czarnej Wyspy...
Neverwinter Nights, wydany w 2002 roku, przyjęty został przez towarzystwo graczy raczej z mieszanymi uczuciami - pomimo pewnego wydawcy, studia BioWare, odpowiedzialnego za Baldur's Gate 2, powstały pewne obawy związane z zastosowaniem trójwymiarowej grafiki, czy też umiejscowienia akcji gry w dość dziwnym jak na cRPG miejscu. Dodatkowo oczekiwanie podsycała nadzieja związana z tym, że jedynie BioWare pozostał na polu tworzenia gier umiejscowionych w świecie DnD, w związku z bankructwem studia Black Isle. Jednakże, wymagania najbardziej wymagających graczy już po premierze podstawowej wersji gry, zostały zaspokojone - gra była świetna. Oferowała długą, rozbudowaną kampanię, pełna była zadań pobocznych, co do joty pozostawała wierna systemowi Dungeons & Dragons, była ładna graficznie oraz niesamowicie przyjemna w odbiorze. Twórcy gry, zachęceni pochwałami oraz niezaprzeczalnym sukcesem gry, po paru miesiącach od premiery, wydali dodatek - Shadows of Undertide - który usprawnił tworzenie gier wieloosobowych, dodał kolejną, bardzo przyjemną kampanię, oraz dodatkowe klasy postaci. Podobnie, jak w przypadku "podstawki", środowisko graczy było bardzo zadowolone, nie tyle z faktu, że otrzymaliśmy nową kampanię czy klasy, ale przede wszystkim z uwagi na usprawnienie Multilplayer, który mógł spokojnie konkurować z niejednym MMORPG. Dodatkowo, w międzyczasie powstawały kolejne mody, dodatki, przygody oraz zestawy tworzone przez graczy za pomocą udostępnionego przez twórców edytora gry. Niektóre ograniczały się do krótkich historyjek czy też paczek przedmiotów, ale zdarzały się też mody, które były długimi na kilkanaście godzin, doskonałymi i wciągającymi przygodami, o wyśrubowanym stopniu trudności oraz świetnej historii. Widząc zainteresowanie oraz żywotność swojej produkcji, Bioware zakasał rękawy oraz wydał kolejny dodatek - Hordes of Underdark, który dołożył do świata Neverwinter jeszcze więcej misji, kolejną kampanię, nowe klasy postaci oraz przedmioty. Skompletowana edycja gry, "Edycja Diamentowa", jest jedną z najdłuższych i największych gier komputerowych kiedykolwiek stworzonych - spokojnie można powiedzieć, że sama zawartość płyt starcza na około 200 godzin gry, a kolejne 200 można ściągnąć z sieci. Tym samym BioWare pokazał, że może nie tworzy wiele gier, ale jak jakąś zrobi - to porządnie.
O kreowaniu postaci słów kilka...
Gra oferuje nam niemalże nieograniczone pole wyboru podczas tworzenia oraz rozwijania swojej klasy postaci. Nie dość, że już podczas rozpoczynania gry mamy dość szeroki wybór pomiędzy specjalizacjami oraz zdolnościami, to podczas gry, zależnie od obranego przez Nas kierunku rozwoju, możemy rozwinąć naszą klasę do bardziej sprecyzowanej, dodatkowo często dostępnej niezależnie od tego, jaką klasę wybraliśmy na początku. Przykładowo, Uczniem Czerwonego Smoka może stać się niemalże każda klasa postaci, zarówno wojownik, mnich jak i mag, Tancerzem Cieni może zostać zarówno Łotrzyk, jak i Łowca, Czempionem może stać się Wojownik i Barbażyńca, i tak dalej. Wszystko zależy od naszej woli, oraz od stylu, w jakim lubimy grać - każdy znajdzie coś dla siebie, i odnajdzie bez problemu ścieżkę, w której będzie mu sie wygodnie, oraz efektywnie walczyło oraz eksplorowało świat gry. Podobnie z doborem ekwipunku - odpowiednie umiejętności mogą sprawić, że staniemy się mistrzem w walce wręcz, w posługiwaniu się kataną, mieczem dwuręcznym, ba - w naszych rękach nawet kij, odpowiednio ulepszony, może powalić smoka i inne ogromne bestie. Podobnie, rozgrywka w pełni zadowoli każdego fana personalizacji ekwipunku - za pomocą odpowiedniej ilości gotówki, bądź części, bądź czarów, możemy sami sobie stworzyć nasz wymarzony oręż, zarówno pod kątem funkcji, jak i od strony wizualnej.
Jaki mamy czas ? Czas przygody !
Kolejną, bardzo zadowalającą kwestią obecną w NWN niemalże na każdym kroku, jest sama eksploracja i zróżnicowanie przeszkód, które napotykamy w drodze do celu. Misje i przedzieranie się przez lochy czy ruiny nigdy nie ogranicza się do znanego z wielu gier schematu " Korytarz -> sala -> zabić potworzy -> operację powtórz do ostatniej sali", ale zawsze spotykamy po drodze przeszkody, do pokonania których nie starczy miecz czy otwieranie trudnych zamków. Musimy bowiem znaleźć elementy dźwigni, rozwiązać zagadkę logiczną, przejść przez pole pułapek, przekraść się przez salę pełną śpiących szkieletów, których nie mamy szans pokonać, i wiele więcej. Natomiast, kiedy dochodzi już do wymiany ostrych, kłutych i płonących argumentów, spostrzegawczy też zostaną nagrodzeni, czy to poprzez wrzucenie przeciwnika do pułapki, czy też z uwagi na możliwość zaskoczenia oponenta, atakując z kryjówki albo bocznego wejścia. Walki często więc wygrywamy nie tyle "napakowaniem" naszego czempiona, co spostrzegawczością i umiejętnością wykorzystania otoczenia i warunków na naszą korzyść. W trakcie każdej kampani, czy to z podstawki, dodatku, czy zestawu "Kingmaker", nie możemy narzekać na nudę czy powtarzalność samej rozgrywki - każdy scenariusz jest długim, rozbudowanym i wyjątkowym doświadczeniem, który wciąga Nas niczym bagno i oferuje długie godziny doskonałej zabawy. Dodatkowo, pomimo dość wysokiego stopnia trudności, w trakcie gry zawsze uda się znaleźć odpowiednie dla naszego poziomu i zdolności wyjście z sytuacji, a każdy nasz trud czy wymagająca potyczka zostanie odpowiednio nagrodzona. Sprawia to, że chce Nam się grać, i dokładnie przeczesywać każdą salę czy korytarz - nie tylko za skarbami, ale też za przejściami czy skrótami, dającymi Nam możliwość szybszego i łatwiejszego pokonania mapy, lub zyskania przewagi nad przeciwnikiem.
To do zobaczenia na Targowisku Awanturników ?
Neverwinter Nights jest tytułem, do którego będzie można wrócić zawsze, i za każdym razem będzie tak samo zachwycającą, wciągającą i przyjemną produkcją. Jest to gra, w którą powinien zagrać absolutnie każdy szanujący się fan gier RPG, oraz osoba oczekująca od gry przede wszystkim rozbudowanej, oraz długiej zabawy. Szczerze polecam odkurzenie i powtórzenie sobie tej produkcji - grafika nie przeszkadza w prowadzeniu gry, a stopień rozbudowania i długość gry sprawiają, że większość współczesnych RPG wydaje się płaska i prostacka. Tak samo, dla osób, które gry nie posiadają - naprawdę warto kupić Edycję Diamentową. Za grosze (około 20 zł) otrzymacie grę, w którą będziecie mogli grać zarówno sami, jak i z przyjaciółmi, przez praktycznie nieograniczony czas - po skończeniu wszystkich kampanii możecie ściągnąć dodatkowe z internetu, bądź stworzyć własne. Niezależnie od wszystkiego, zarówno osoby mające na koncie 20, jak i 200 godzin gry, znajdą w niej coś nowego i na nowo przeżyją długą, rozbudowaną i wielką przygodę w świecie Dungeons & Dragons.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz