MMORPG nigdy nie było szczególnie lubianym przeze mnie gatunkiem gier. Tym niemniej, na "The Old Republic" cierpliwie czekałem i spodziewałem się godnej "kontynuacji" serii "Knights of The Old Republic". Wyczytywałem każdy news, oglądałem każdy trailer czy gameplay do czasu, aż EA z Lucasarts'em nie namyśliło się, zamiast systemu płatności z "Guild Wars" (kup raz, graj, ile chcesz), lepiej przecież zdecydować się na dość wysoki miesięczny abonament. Na tym też moje oczekiwania i zainteresowanie produkcją się skończyły, bowiem jestem osobą, która absolutnie, pod żadnym pozorem i w żadnej sytuacji, niezależnie od jakości produkcji nie będzie płacić za dostęp do niej około 60 zł na miesiąc. Nie popieram takiego systemu, tym ostrzej, od kiedy twórcy "Guild Wars" pokazali, że da się stworzyć bardzo dobrą produkcję MMORPG i nie żądać sobie przy tym co miesiąc jakichkolwiek dodatkowych opłat prócz kupna pudełka z grą. "Star Wars - The Old Republic" nie przyjął się na rynku graczy, szybko zaczął tracić subskrybentów, i tak oto, po niecałym roku na rynku, produkcja przeszła na system F2P z opcjonalnymi dodatkami do wykupienia, w związku z czym może warto jednak dać jej szansę.
"You were deceived. And now, your Republic shall fall."
Akcja "The Old Republic" ma miejsce około 300 lat po wydarzeniach mających miejsce w obu częściach "Knights Of The Old Republic". Pokój w Republice zostaje zakłócony przez niespodziewany atak Imperium Sithów, które ukrywało się w mrocznych zakątkach galaktyki, czekając na możliwość zadania zabójczego ciosu w niczego nie spodziewających się Jedi. Dochodzi do krwawej wojny, zakończonej ustanowieniem kruchego i niepewnego pokoju, który przeradza się w zimną wojnę. I na ten okres właśnie przypadają wydarzenia, których wykreowany przez graczy bohater jest uczestnikiem. A mimo, że mamy do czynienia z MMORPG pełną gębą, to "The Old Republic" już jednym elementem pokonuje większość gier online obecnych na rynku - jest to produkcja, która posiada prawdziwą, pełną, długą kampanię dla każdej z klas możliwych do wyboru. Nie są to losowe wydarzenia czy oderwane od kontekstu misje, tylko pełnoprawna fabuła RPG w filmikami przerywnikowymi, prowadzeniem rozmów w stylu "Mass Effecta", oraz sensownym powodem do parcia do przodu. Dodatkowo, bardzo przyjemnie została przy tym zachowania ciągłość uniwersum Star Wars - zawsze natkniemy się na delikatne lub mniej, ale zauważalne nawiązania do dylogii "Knights of The Old Republic" - nagrania z holocronów, wspomnienia postaci, przedmioty, nazwiska czy obecność głównego bohatera pierwszej części "KoTORA" sprawiają, że naprawdę jest to kontynuacja sagi rozpoczętej w 2004 roku.
Stwórz swoje przeznaczenie..
"The Old Republic" oferuje graczom możliwość zagrania łącznie ośmioma klasami po obu stronach konfliktu. Po stronie Republiki możemy grać Rycerzem i Negocjatorem Jedi, Szmuglerem oraz Żołnierzem, po stronie Imperium Sith natomiast mamy Wojownika i Inkwizytora Sith, Agenta oraz Łowcę Nagród. Każda klasa dodatkowo po osiągnięciu 10 poziomu rozwidla nam się w dwie podklasy, różniące się dość diametralnie w sposobach walki i doborze środków. Na plus z pewnością należy wymienić zrównoważenie klas, co było jedną z podstawowych obaw podczas oczekiwania na produkcję - nie jest to gra, w której Jedi i Sithowie dominują nad swoimi "strzeleckimi" kolegami. Tutaj Łowca Nagród może spokojnie pokonać Jedi, a Sith może zostać rozstrzelany przez Szmuglera - wszystko zależy od stopnia opanowania postaci, ekwipunku oraz umiejętnośći gry. Sprawia to, że kuszącą opcją jest darowanie sobie kolejnego "Jedi/Sith Story" tak już wymęczonego w grach Star Wars dotychczas, i zdecydować się na coś oryginalniejszego. Lubicie Jango Fetta ? Łowca Nagród jest idealnym wyjściem. A może waszą ulubioną postacią jest Han Solo ? Kampania Szmuglera sprawia wrażenie rodem wyjętej z tomu opowieści o dzielnych i szlachetnych przemytnikach pokroju wyżej wymienionego Pana i jego włochatego kolegi. Natomiast, jeżeli z łezką w oku wspominacie świetną grę "Republic Commando" to z miejsca pokochacie postać i historię Republikańskiego Żołnierza. Każda z klas ma swoje zalety, wady i cechy charakterystyczne, i z pewnością, jeżeli gracz się w niej odnajdzie, to bez problemu pokaże niejednemu posiadaczowi miecza świetlnego gdzie jego miejsce. Dodatkowymi dwoma elementami wyróżniającymi "The Old Republic" na tle innych produkcji typu MMO są określenia naszej postaci względem jasnej/ciemnej strony mocy, oraz Dziedzictwo. I o ile to pierwsze jest tylko przyjemnym dodatkiem do kreacji postaci, determinuje zakończenie kampanii oraz pozwala na ekwipowanie sprzętu dedykowanego do dobrych/złych, tak "Legacy System" jest jednym z najoryginalniejszych i najciekawszych pomysłów ostatnich lat. Jest to "nazwisko" wszystkich postaci przypisanych do konta gracza, oraz drzewo genealogiczne wykreowanych bohaterów. Podobnie jak w przypadku samych postaci, tak nasz "ród" także rośnie w siłę i zdobywa poziomy, pozwalające na kupowanie specjalnych cech charakterystycznych naszej rodzinki, ekwipowanie specjalnego sprzętu, wcześniejszy dostęp do śmigacza etc. Jest to bardzo przyjemne urozmaicenie od zwykłego "levelowania" naszego czempiona, i dodatkowo ułatwia potem grę innymi, później stworzonymi postaciami.
Stary, gdzie moja (kosmiczna) bryka ?
Kolejnym elementem urozmaicającym "TOR-a" jest walka z pokładu naszego własnego statku. Przed premierą gry można było spodziewać się rewelacji, ogromnego urozmaicenia, drugiej gry niemalże, ale w praktyce wyszło.. tylko nieźle. Każda klasa ma do dyspozycji przypisany statek (którego nie można zmienić), ma osobne przedmioty do ekwipowania do statku, takie jak tarcze, lepsze działa, czy pancerz. Statek służy za "Resting Zone" oraz miejsce do rozmowy z komputerowo sterowanymi NPC, którzy dołączają się do bohatera w miarę postępów w kampanii. Natomiast sama walka w kosmosie bardziej przywodzi na myśl Lego Star Wars, niż klasyczne X-wingi czy Starfightery. Statek porusza po ściśle określonej ścieżce, w której możemy manewrować w ograniczonym stopniu, w celu unikania wrogiego ostrzału bądź przeszkód naturalnych. Samych misji mamy sporo, są dość zróżnicowane i wciągające, oraz stanowią przyjemne urozmaicenie od wykonywania misji i zabijania kreatur na powierzchniach planet, których mamy bardzo pokaźną ilość. Gra może pochwalić się ogromnym oraz zróżnicowanym światem - mamy 17 ogromnych planet z masą zadań, unikalną dla każdej fauną, oraz stylizacją. Są oczywiście miejsca mniej oraz bardziej interesujące, jednak ogólny ich poziom jest bardzo wysoki i walka w nich jest czystą przyjemnością, tym bardziej, że sam system walki też jest stworzony bardzo przyjemnie. Jest on dość znacząco inspirowany World of Warcraft, jednakże jest to bardzo duży plus - walki bowiem są szybkie, efektowne, oraz bardzo filmowe. W dodatku każda została odpowiednio przystosowana do postaci - zupełnie inaczej dzięki temu pole walki widzi Jedi, inaczej Łowca Nagród, a inaczej Szmugler. Mamy chowanie się za przeszkodami, wyskoki, uniki, wyrzucanie przeciwników w powietrze - fani efektownych i efektywnych starć mogą zacierać ręce, bowiem w "The Old Republic" walki są prawdziwą ucztą dla oczu.
"She's not pretty, but she's tough!"
Wizualnie i dźwiękowo "The Old Republic" prezentuje bardzo prosty, aczkolwiek przyjemny dla oka i estetyczny styl, który w dodatku bardzo wolno będzie się starzał. Jest to kolejny po "World of Warcraft" przykład, że jak gra jest stworzona prosto i lekko bajkowo, to i mniej wymaga, i wolniej się starzeje. Mamy bardzo ładne modele, zarówno otoczenia, jak i postaci, modele te poruszają się świetnie, przekonująco i realistycznie, przy tym całość jest bardzo nasycona barwami i efektami, oraz w sprytny sposób ukryte są niedociągłości i braki graficzne. Ponad to, wszystko działa doskonale, błędów graficznych nie uświadczymy wielu, a dzięki zastosowaniu prostej stylistyki gra będzie działać płynnie nawet na paruletnim sprzęcie. Dźwiękowo też jest bezbłędnie - wszystko buczy i strzela jak powinno, głosy postaci są dobrane świetnie, a w tle leci genialnie skomponowany soundtrack, stanowiący połączenie muzyki z filmów i serii "Knights of The Old Republic".
Free to P(l)ay ?
"Star Wars - The Old Republic" po przejściu na F2P jest z pewnością produkcją wartą chociażby spróbowania. Mamy do wyboru 8 świetnych, oryginalnych kampanii, ogrom świata przed Nami, własny statek, przygodę na każdym kroku oraz blaster/miecz przy boku. Dla każdego fana Star Wars jest to produkcja absolutnie obowiązkowa, bowiem po raz pierwszy w historii gier SW mamy wrażenie, że cała galaktyka stoi przed Nami otworem. Możemy być kim chcemy, robić, co chcemy, i sami tworzyć swoją własną, kosmiczną sagę. A kiedy już zakończymy kampanię jedną z postaci, możemy zdecydować się na misje specjalne, czy Warzone'y... albo zrobić najlepiej, czyli stworzyć kolejną postać i przeżyć kolejną przygodę w ukochanym świecie Star Wars. Tak czy inaczej, gra gwarantuje kosmicznie dobrą zabawę.
Moja ocena - 8-/10
+ MMORPG z prawdziwą fabułą !
+ zróżnicowanie i zrównoważenie klas postaci.
+ ogromny świat.
+ rozbudowana, wielowątkowa i wciągająca rozgrywka...
- ..ale tylko do zakończenia kampanii - potem gra nie oferuje nic ciekawego.
- skromna walka w kosmosie.
- bardzo duże ograniczenia F2P.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz