Dark Souls jest bez wątpienia jedną z najlepszych, najbardziej wymagających, najciekawszych i najoryginalniejszych gier, w jakie grałem w całej swojej karierze gracza. Dawno nie spotkałem się z tytułem, który wciągnąłby mnie do tego stopnia, tak zaciekawił i zaangażował. Jestem pełen zdumienia, że w tak niezaprzeczalnie doskonały sposób udało się twórcom gry połączyć nowoczesne rozwiązania, ogrom świata, niewymowne urozmaicenie gry, oraz bardzo oldskulowy poziom trudności, który wymaga od gracza poświęceń, cierpliwości i nerwów ze stali. Jestem pewien także, że jest to produkcja, która na stałe zagości na
dysku twardym
moim, oraz wielu graczy, i będzie przez rzesze zwolenników gier trudnych i wymagających wałkowana. Jest to, jak można przeczytać na forach internetowych oraz panelach dyskusyjnych "gra dla prawdziwych graczy". Przyjrzyjmy się więc produkcji, która miała być świetna, a okazała się niezaprzeczalnie genialna...
Czas zabójczo trudnej przygody !
Fabuła gry Dark Souls przedstawiona jest w sposób raczej minimalistyczny, i nie należy sugerować się nią podczas gry, z uwagi na fakt, że nie jest kołem napędowym produkcji. Postać stworzona przez gracza jest Nieumarłym, który zachował jasność umysłu i swoją duszę, uciekł z Azylu Nieumarłych w podróż, która ukaże mu jego prawdziwe przeznaczenie, oraz określi jego cele działania. Aby się tego dowiedzieć, musi uderzyć w dwa Dzwony Przebudzenia, które mieszczą się w dość oddalonych od siebie miejscach, po drodze pokonując setki szkieletów, zombie, duchów, demonów, i innych, tym podobnych maszkar, a następnie udać się w dalszą wędrówkę w głąb świata. W międzyczasie nasza postać zdobywa poziomy, ekwipunek i sojuszników, a gracz wsiąka w jeden z najpiękniejszych i najciekawszych światów fantasy. Mamy otwarty, bardzo zróżnicowany region - miasta, lasy, ogrody, ruiny, podziemia, lochy i wiele, wiele innych miejsc, z czego każde oferuje nam kompletnie inną gamę przeżyć, oraz inny rodzaj wyzwania - każda lokacja oznacza zmianę rodzajów przeciwników, metod walki, otoczenia i możliwości zwycięstwa lub zgonu. Dodatkowo, zawsze gracz musi trzymać się zasady "oczekuj nieoczekiwanego" - Dark Souls od samego początku uczy nas, że nie wystarczy dobrze walczyć, żeby sobie radzić - potrzebne jest też doskonałe wyczucie, gdzie możemy iść, a gdzie nie. Jeden zły zakręt wystarczy, żeby gracz wpakował się na takiego przeciwnika, lub na taką pułapkę, że w obecnym momencie rozgrywki nie ma szans, żeby sobie w niej poradzić. Działa to także w drugą stronę - zachęca nas do powracania we wcześniej zwiedzone lokacje, celem zabicia wcześniej niezwyciężonych kreatur, oraz swobodnej eksploracji każdego zakamarka. Produkcja studia From Software najhojniej nagradza bowiem graczy cierpliwych i dokładnych, mnóstwo bowiem jest w grze skrótów, skrzyń czy porozrzucanego ekwipunku, który przydaje się w dalszej eksploracji, lub pomaga w pokonaniu konkretnego rodzaju przeciwnika.
Atak, unik, parada, finta !
Zastosowany w Dark Souls system walki oraz kontroli postacią przywodzi na myśl stare produkcje typu Dungeon Crawler, takie jak Die By The Sword czy Dark Vengeance, gdzie osamotnionym bohaterem przemierzamy mroczne, pełne bestii lokacje, oraz doskonalimy nasze zdolności władania mieczem/magią/łukiem. W tej produkcji nigdy nie natkniemy się na dwa tak samo "działające" rodzaje broni - każdy miecz, każdy łuk, kusza czy jakikolwiek inny środek do walki nieco różni się od pozostałych, czy to szybkością ataku, czy siłą, albo rodzajem obrażeń. Dodatkowo, każdą broń możemy ulepszać w większym lub mniejszym stopniu za pomocą kawałków tytanitu - a w zależności od tego, jakiego rodzaju tytanitu użyjemy do "dopakowania" naszej ukochanej zabawki, taki magiczny efekt otrzymamy. Możemy więc otrzymać bronie ogniste, elektryczne, święte czy przeklęte - co kto lubi, a wyważenie gry sprawia, że każda z tych możliwości wydaje się kusząca. Tak samo sprawy się mają z pancerzami - niezależnie od obranej klasy postaci możemy ubrać naszego bohatera w każdy strój, mając jednakże na uwadze, że cięższa zbroja gwarantuje, prócz obrony, znaczące obniżenie mobilności naszej postaci, oraz brak opcji wykonywania uskoków przed atakami - co niejednokrotnie jest kwestią życia i śmierci. Jednakże zarówno rycerz okuty w najcięższy pancerz oraz dzierżący dwuręczny miecz, oraz ubrany w skórzany kaftan złodziej mają taką samą szansę w walce - wszystko zależy od obranej taktyki, oraz tego, w jakim stylu decydujemy się grać i rozwijać naszego bohatera.
Level Up !
System tworzenia oraz rozwoju naszej postaci jest bardzo rozbudowany, i, w odróżnieniu od "zwykłego" RPG-a, gwarantuje całkowitą wolność - nie ma tutaj bowiem żadnych ograniczeń klasowych. Mag może nosić najcięższą zbroję oraz wywijać dwuręcznym mieczem, a rycerz zdecydować się na strój złodzieja i dwa sztylety - wszystko zależy od gracza i cech, które rozwinie. Jedyne, na co wpływa wybranie klasy postaci, to początkowe statystki oraz ekwipunek bohatera. Nie ma więc tutaj zjawiska polegającego na niemożności pokonania określonego rodzaju przeciwnika, z uwagi na to, że jest za szybki/za silny. W miarę postępów w grze rozwijamy bohatera w taką stronę, w jaką gra nam się najwygodniej, w związku z czym pracujemy nad taktyką walki na bieżąco. Podstawowym środkiem do rozwijania naszego bohatera są dusze pokonanych wrogów - jest to jednocześnie środek do wzmocnienia naszej postaci, jak i jedyna waluta w grze. Musimy więc cały czas wybierać, czy zdecydujemy się na wzmocnienie albo ekwipunku, czy też wykupienie kolejnego poziomu naszego czempiona. Każda dusza tutaj ma znaczenie i jest potrzebna do dalszej walki - pracujemy więc nad zdobywaniem ich i mądrym wydawaniem przez cały czas. Największym wsparciem, jak i przekleństwem tego jest fakt, że większość zabitych przez gracza potworów odradza się przy każdym odpoczynku przy ognisku, do którego wracamy, aby wykupić poziom oraz uzupełnić mikstury. Sprawia to, że może i jesteśmy niejednokrotnie zmuszeni do wałkowania w koło jednego i tego samego momentu czy sieci korytarzy, ale także daje nam szansę zdobycia dodatkowych dusz czy rzadkich przedmiotów, które czasami mogą zostawić po sobie pokonani wrogowie. Co więcej, miejscami jest to zabieg konieczny - z uwagi na poziom trudności gry, naprawdę warto czasami porzucić kolejną próbę przebicia się przez piekielnie trudnych oponentów, oraz wrócić do wcześniej zwiedzonych lokacji, żeby zdobyć dodatkowe poziomy.
Accept Any Challenge, No Matter the Odds..
"Trudność" gry Dark Souls jest niezaprzeczalnie jej największą zaletą. Nie jest to "wieczorny spacerek" podczas którego odprężymy się i pozabijamy paru zombie czy demonów, albo dla sportu sobie zastrzelimy smoka. W Dark Souls trzeba wsiąknąć jak w bagno, żeby je zrozumieć i mu podołać. Każda walka, nawet z początkowymi oponentami, jest w jakimś stopniu wyzwaniem, i może się niezależnie od ekwipunku czy poziomu bohatera skończyć tragicznym zgonem. Bezmyślne szarże i młócenie mieczem można sobie od razu wybić z głowy - kluczem do sukcesu w tej produkcji jest cierpliwość, doskonały refleks, uwaga oraz zdolność przewidywania ruchów przeciwnika. AI oponentów stoi w bardzo wielu przypadkach na poziomie dorównującym graczowi, co zamienia starcia w prawdziwie epickie pojedynki, podczas których nerwy mamy napięte jak struny, a serce podchodzi do gardła. Nie inaczej prezentuje się sprawa z bossami - każdy z nich jest tak samo niebezpieczny, i kilkoma ciosami może zmieść bohatera z pola walki - a śmierć w Dark Souls oznacza powrót do ostatnio odwiedzonego ogniska, i odnowienie wszystkich przeciwników na drodze do owego "szefa" którego mamy się pozbyć. Na każdego z tych ogromnych i teoretycznie niezniszczalnych potworów istnieje metoda, która jest kluczem do łatwego zwycięstwa - wystarczy obserwować przeciwnika, poznać jego ciosy i przyjrzeć się otoczeniu, które można wykorzystać na naszą korzyść. Zresztą, nie tylko przeciwnicy są tutaj zagrożeniem - także pole walki może być dla naszego bohatera zabójcze, w takim samym stopniu jak wrogie ostrza i obuchy. Kolce, przepaście, znikające platformy, lawa, dziwne narośle na ścianach - wszystko to sprawia, że należy mieć oczy dookoła głowy, oraz zwracać uwagę nie tylko na to, co zmierza w naszą stronę, ale też na miejsca, gdzie stawiamy nasze kroki.
Co tu robi ten $#^&* kursor ?
Oprawa graficzna gry stoi na bardzo wysokim poziomie - może i nie jest to najbardziej detaliczna gra wydana na PC, ale brak najnowszych efektów w pełni rekompensuje stylem graficznym, mrokiem i nastrojem. Oprawa jest bardzo klimatyczna, kolory przygaszone, a efekty dostosowują się do otoczenia, w jakim się znajdujemy - przede wszystkim zachwycające jest uzyskanie prawdziwego mroku, kiedy znajdujemy się w ciemnych lokacjach. Nigdy dotąd nie spotkałem się z tym, że pole widzenia ogranicza się do dwóch metrów, a dalej panuje przerażająca, głęboka pustka, w której nie widać kompletnie nic. Bardzo urealnia i wzmacnia to wrażenia płynące z gry, bowiem cały czas mamy świadomość, że w mroku coś się czai, i czeka tylko, aż staniemy się nieostrożni. Podobnie oprawa dźwiękowa - w każdej lokacji wszystko zostało doskonale wplecione, żeby uzupełnić wrażenia wizualne - szepty, trzaski, powarkiwania lub absolutna cisza, przerywana tylko dźwiękiem butów bohatera, uderzających o zimną, kamienną posadzkę. Jedyną wadą gry, która potrafi nawet przeszkodzić w rozgrywce i skutecznie gracza rozpraszać, są błędy w konwersji gry z X360 na PC. I o ile wady takie jak niska rozdzielczość czy śladowe spadki FPS w niektórych miejscach nie są drażniąca przeszkodą, tak karygodny bug w postaci kursora myszki latającego po ekranie podczas gry potrafi doprowadzić do szału, i niejeden raz będzie sprawcą śmierci bohatera. Żadna łatka dotychczas nie została wydana w tej kwestii, i jedyne, co pozostaje, to "schować" kursor w dolnym rogu ekranu i oszczędnie ruszać myszką - w moim przypadku to podziałało bardzo skutecznie, i obecnie jest to najlepsze wyjście z sytuacji. Tym niemniej, nie ma róży bez kolców - tak i Dark Souls ma swój jeden, jedyny kolec w postaci kulejącej konwersji, której na razie nikt nie kwapi się naprawiać.
Do Lordran - marsz !
Dark Souls : Prepare to Die Edition bez wątpienia jest jedną z najlepszych produkcji, które zawitały na PC w tym roku. Jest także pierwszą od bardzo dawna naprawdę trudną i wymagającą grą, która stanowi prawdziwą próbę sił i realne wyzwanie dla każdego gracza. Jest to jednakże gra w stu procentach warta świeczki - produkcja studia From Software jest piękna, ciekawa, oryginalna w formie i treści, niewiarygodnie wciągająca, oraz satysfakcjonująca. Dark Souls jest prawdziwą przygodą - ciężką, żmudną, wymagającą ćwiczeń i samodoskonalenia, ale gwarantującą naprawdę niezapomniane przeżycia i ogromne emocje. Jest to gra tak zbliżona dla ideału, jak tylko się da. Jedyną jej wadą jest jakość konwersji na PC, ale i to nie umniejsza wrażeń płynących z każdej sekundy obcowania z tą grą. Mogę zagwarantować, że każda osoba kochająca gry, w szczególności te starsze i trudniejsze, wsiąknie w świat wykreowany w Dark Souls na bardzo wiele godzin - tym bardziej, że jest to naprawdę długa gra, w której zawsze, niezależnie od postępów, mamy się gdzie udać i co robić. Szczerze polecam jej kupno - kosztuje około 80 zł, i jest to z pewnością najlepiej wydana kwota na grę komputerową.
Moja ocena : 9+/10
+ stopień rozbudowania.
+ ogrom i różnorodność wykreowanego świata
+ prawdziwe wyzwanie, satysfakcjonujące jak niewiele gier dotąd
+ klimat i oprawa gry
+ możliwości i wolność tworzenia i rozwoju bohatera
- jakość konwersji PC, nie umniejszająca miodności produkcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz