sobota, 13 października 2012

Na horyzoncie: Call of Duty : Black Ops 2




   Wychodzące z matematyczną precyzją pod koniec każdego roku, kolejne odsłony serii Call of Duty dzielą graczy na trzy obozy. Pierwszym z nich są zwykli gracze, którzy z lekkim uśmiechem politowania potraktują kolejnego CoD-a jako następnego zwykłego fps-a, który będzie lepszą lub gorszą odsłoną serii. Drugim obozem są bezwarunkowi fani Call Of Duty, którzy są zawsze zachwyceni, oraz będą uważać każdą kolejną grę z cyklu jako jeszcze więcej tej samej, doskonałej zabawy, którą tak pokochali. Trzecim obozem jest grupa graczy narzekających w koło, że seria CoD nie zmieniła się niemalże ani o jotę przez ponad 5 lat, i jest to teraz tylko odcinanie kuponów i wciskanie klientom cały czas tego samego produktu, w troszkę podrasowanej szacie graficznej, i z inną fabułą. Prawdą jest, że każda grupa ma po części rację - może i Call of Duty stały się grami równie taśmowymi co kolejne FIFY, ale nie można żadnej wydanej dotychczas części odmówić cały czas tych samych zalet, rozwijanych i dopieszczanych z odsłony na odsłonę. Cały czas mamy do czynienia z kampanią dla jednego gracza na hollywood'zko wysokim poziomie, cały czas cieszy Nas świetnie zorganizowana i do bólu liniowa rozwałka, oraz cały czas podoba Nam się model sterowania i delikatnie upgrade'owana z części na część grafika, dzięki której nie dośc, że wszystko ładnie wygląda, to jeszcze wymaga jak na dzisiejsze standardy bardzo niewiele, dzięki czemu dociera do bardzo szerokiego grona graczy, wyposażonych także w słabszy obliczeniowo sprzęt. Odsłona, która okaże się w tym roku, Black Ops II, zaoferuje graczom po raz pierwszy całkiem nowe realia gry, bowiem dziać się będzie w niedalekiej, skomputeryzowanej przyszłości..



   Akcja Call of Duty : Black Ops 2 umiejscowiona została w 2025 roku, po wybuchu drugiej Zimnej wojny, toczącej się o surowce potrzebne do wytwarzania broni i zaawansowanej elektroniki. Bohaterem gry jest wnuk Alexa Masona, żołnierza, w którego wcielaliśmy się w poprzedniej odsłonie podserii. Na bohaterze zresztą powiązania między pierwszą a drugą odsłoną Black Ops się nie kończą - spotkamy Woodsa, Reznova, przeżyjemy wiele retrospekcji służących nam za pomost pomiędzy Zimną Wojną, a przyszłością w grze, a także dane nam będzie raz jeszcze pokierować bohaterem pierwszej części gry. Jednakże główną atrakcją produkcji, oraz podstawowym urozmaiceniem i odmianą od serii Modern Warfare, będzie właśnie główna część fabuły, dziejąca się w roku 2025. Czekają na Nas inne bronie, inne metody walki, inne  niebezpieczeństwa, a także dużo więcej możliwości i opcji, jak dotrzeć do celu. Będziemy mieli do dyspozycji bardzo szeroki wybór futurystycznych karabinów, snajperek, pistoletów, strzelb i wyrzutni, do tego dołączona zostanie obsługa nowoczesnych dronów, czy to latających, czy wybuchowych, czy z zamontowanym ciężkim działkiem. Ponadto będzie nam dane znowu parukrotnie wsiąść za kółko pojazdu, do samolotu, czy nawet pojeździć konno, oraz raz jeszcze przeżyć akcje, wybuchy, ucieczki i pościgi, z których filmowości słynie seria Call of Duty. Po udostępnionych przez Activision filmikach z gry możemy zobaczyć także, że seria małymi kroczkami idzie do przodu, i zostanie nam udzielona bardzo ograniczona, ale jednak swoboda ruchów. Będziemy mogli wybrać, które "stanowisko" w części misji obejmiemy - przykładowo, czy zjedziemy po linie ze zniszczonej autostrady, żeby ochraniać Panią Prezydent, czy też zostawimy to zadanie towarzyszom, a sami zajmiemy dogodne stanowisko strzeleckie na górze, oczyścimy teren, i dopiero wtedy dołączymy do oddziału. Pokazuje to, że, na swój sposób, ale twórcy serii CoD zaczynają słuchać graczy i dostosowywać rozwój gry do ich wymagań - nawet, jeżeli nie będziemy zbyt często stawali przed takim wyborem, to już sama idea "wolności" pokazuje graczom, że seria Call of Duty "chce" iść do przodu. Poza kampanią, naturalnie, otrzymamy rozbudowany tryb Multiplayer z nowymi trybami gry, i dostosowaniem do pola bitwy przyszłości, więc czeka Nas podczas potyczek z graczami korzystanie z dronów, pułapek, EMP i tym podobnych gadżetów. Graczy czeka także bardzo rozbudowany tryb Zombies, który zdobył furorę w pierwszej części Black Ops - jeżeli wierzyć plotkom, w Black Ops 2 "Zombies" będzie osobną kampanią, z nowymi możliwościami, warunkami walki, opcją tworzenia własnej broni i fabułą. Czy nie ukróci to prostolinijnej, odprężającej rozwałki znanej z części pierwszej ? Dowiemy się dopiero po premierze, ale ja jestem bardzo dobrej myśli.


   Jeżeli chodzi o oprawę graficzną gry, nie ma co wciskać kitu - engine napędzający wszystkie nowe Call of Duty stworzony został w roku 2007, i niezależnie od chęci twórców, po grze to bardzo widać. Nawet udostępnione przez wydawcę screeny, czy oficjalne zapowiedzi i filmiki pokazują, że graficznie, Black Ops 2 wygląda na grę sprzed około trzech lat. Efekty nie dorastają do pięt tym z Crysisa 2 czy Battlefielda 3, system zniszczeń bardzo ograniczony, modele postaci i broni takie sobie.. Jedyne, czym Black Ops 2 wygrywa, to ciekawą stylistyką, oraz faktem, że produkcja wymagać będzie bardzo niewiele - co też na pewno nie pozostanie bez znaczenia dla wyników sprzedaży produkcji. Na pochwałę natomiast zasługuje design i ogólna wizja przedstawionej przyszłości - broń wygląda ciekawie i przekonująco, Drony zostały przedstawione bardzo przyjemnie, miasta przyszłości też potrafią zachwycić. Sęk w tym, że serii Call of Duty przydałyby się nie nowe realia, a nowy silnik gry, który będzie dla CoD-ów powrotem nie tylko marketingowym, ale i wizualnym.



   Kolejny rok zbliża się do końca, a wraz z nim czeka nas kolejny Call of Duty. Czy to dobrze, czy nie - ciężko powiedzieć. Seria mimochodem składa się z wzlotów i upadków, i warto czekać na kolejne CoD-y chociażby z uwagi na ciekawośc, czy tym razem twórcy "podołali zadaniu". Wydany rok temu Call of Duty : Modern Warfare 3 był moim zdaniem najlepszą częścią serii, i osobiście wątpię, żeby w moim prywatnym, subiektywnym rankingu udało się tą produkcję pobić, jest to też część, którą najbardziej polecam, z uwagi na najlepiej dopracowany multi, najciekawszą kampanię oraz ogrom misji "Operacji Specjalnych". Tym niemniej, panom z Treyarch życzę powodzenia z całego serca - premiera zbliża się wielkimi krokami, i sądzę, że znowu uzyska zatrważająco wysokie wyniki sprzedaży, jak to miało miejsce rok temu w pojedynku Battlefield 3 vs Modern Warfare 3 - zwykli, casualowi gracze lubiący spędzić przed komputerem/konsolą dwie-trzy godzinki dziennie nie lubią produkcji przekombinowanych, ciężkich i ledwo dających się odpalić nawet na mocnym sprzęcie. Wolą pewną markę, szybką akcję, znaną dobrze formę i przyzwoite wymogi sprzętowe. Ja należę do zwolenników serii CoD, oraz Black Ops 2 zapewne dołączy do mojej kolekcji gier niedługo po premierze. Call of Duty ma w sobie wszak coś, czym mało która seria może się poszczycić - zaufaniem klientów, i świadomością, że będziemy mieli do czynienia przynajmniej z grą bardzo dobrą.

poniedziałek, 1 października 2012

Moja Gra Roku (?): Dark Souls : Prepare to Die Edition


   Dark Souls jest bez wątpienia jedną z najlepszych, najbardziej wymagających, najciekawszych i najoryginalniejszych gier, w jakie grałem w całej swojej karierze gracza. Dawno nie spotkałem się z tytułem, który wciągnąłby mnie do tego stopnia, tak zaciekawił i zaangażował. Jestem pełen zdumienia, że w tak niezaprzeczalnie doskonały sposób udało się twórcom gry połączyć nowoczesne rozwiązania, ogrom świata, niewymowne urozmaicenie gry, oraz bardzo oldskulowy poziom trudności, który wymaga od gracza poświęceń, cierpliwości i nerwów ze stali. Jestem pewien także, że jest to produkcja, która na stałe zagości na  dysku twardym  moim, oraz wielu graczy, i będzie przez rzesze zwolenników gier trudnych i wymagających wałkowana. Jest to, jak można przeczytać na forach internetowych oraz panelach dyskusyjnych "gra dla prawdziwych graczy". Przyjrzyjmy się więc produkcji, która miała być świetna, a okazała się niezaprzeczalnie genialna...


 Czas zabójczo trudnej przygody !

   Fabuła gry Dark Souls przedstawiona jest w sposób raczej minimalistyczny, i nie należy sugerować się nią podczas gry, z uwagi na fakt, że nie jest kołem napędowym produkcji. Postać stworzona przez gracza jest Nieumarłym, który zachował jasność umysłu i swoją duszę, uciekł z Azylu Nieumarłych w podróż, która ukaże mu jego prawdziwe przeznaczenie, oraz określi jego cele działania. Aby się tego dowiedzieć, musi uderzyć w dwa Dzwony Przebudzenia, które mieszczą się w dość oddalonych od siebie miejscach, po drodze pokonując setki szkieletów, zombie, duchów, demonów, i innych, tym podobnych maszkar, a następnie udać się w dalszą wędrówkę w głąb świata. W międzyczasie nasza postać zdobywa poziomy, ekwipunek i sojuszników, a gracz wsiąka w jeden z najpiękniejszych i najciekawszych światów fantasy. Mamy otwarty, bardzo zróżnicowany region - miasta, lasy, ogrody, ruiny, podziemia, lochy i wiele, wiele innych miejsc, z czego każde oferuje nam kompletnie inną gamę przeżyć, oraz inny rodzaj wyzwania - każda lokacja oznacza zmianę rodzajów przeciwników, metod walki, otoczenia i możliwości zwycięstwa lub zgonu. Dodatkowo, zawsze gracz musi trzymać się zasady "oczekuj nieoczekiwanego" - Dark Souls od samego początku uczy nas, że nie wystarczy dobrze walczyć, żeby sobie radzić - potrzebne jest też doskonałe wyczucie, gdzie możemy iść, a gdzie nie. Jeden zły zakręt wystarczy, żeby gracz wpakował się na takiego przeciwnika, lub na taką pułapkę, że w obecnym momencie rozgrywki nie ma szans, żeby sobie w niej poradzić. Działa to także w drugą stronę - zachęca nas do powracania we wcześniej zwiedzone lokacje, celem zabicia wcześniej niezwyciężonych kreatur, oraz swobodnej eksploracji każdego zakamarka. Produkcja studia From Software najhojniej nagradza bowiem graczy cierpliwych i dokładnych, mnóstwo bowiem jest w grze skrótów, skrzyń czy porozrzucanego ekwipunku, który przydaje się w dalszej eksploracji, lub pomaga w pokonaniu konkretnego rodzaju przeciwnika.


Atak, unik, parada, finta !

   Zastosowany w Dark Souls system walki oraz kontroli postacią przywodzi na myśl stare produkcje typu Dungeon Crawler, takie jak Die By The Sword czy Dark Vengeance, gdzie osamotnionym bohaterem przemierzamy mroczne, pełne bestii lokacje, oraz doskonalimy nasze zdolności władania mieczem/magią/łukiem. W tej produkcji nigdy nie natkniemy się na dwa tak samo "działające" rodzaje broni - każdy miecz, każdy łuk, kusza czy jakikolwiek inny środek do walki nieco różni się od pozostałych, czy to szybkością ataku, czy siłą, albo rodzajem obrażeń. Dodatkowo, każdą broń możemy ulepszać w większym lub mniejszym stopniu za pomocą kawałków tytanitu - a w zależności od tego, jakiego rodzaju tytanitu użyjemy do "dopakowania" naszej ukochanej zabawki, taki magiczny efekt otrzymamy. Możemy więc otrzymać bronie ogniste, elektryczne, święte czy przeklęte - co kto lubi, a wyważenie gry sprawia, że każda z tych możliwości wydaje się kusząca. Tak samo sprawy się mają z pancerzami - niezależnie od obranej klasy postaci możemy ubrać naszego bohatera w każdy strój, mając jednakże na uwadze, że cięższa zbroja gwarantuje, prócz obrony, znaczące obniżenie mobilności naszej postaci, oraz brak opcji wykonywania uskoków przed atakami - co niejednokrotnie jest kwestią życia i śmierci. Jednakże zarówno rycerz okuty w najcięższy pancerz oraz dzierżący dwuręczny miecz, oraz ubrany w skórzany kaftan złodziej mają taką samą szansę w walce - wszystko zależy od obranej taktyki, oraz tego, w jakim stylu decydujemy się grać i rozwijać naszego bohatera.


Level Up !

   System tworzenia oraz rozwoju naszej postaci jest bardzo rozbudowany, i, w odróżnieniu od "zwykłego" RPG-a, gwarantuje całkowitą wolność - nie ma tutaj bowiem żadnych ograniczeń klasowych. Mag może nosić najcięższą zbroję oraz wywijać dwuręcznym mieczem, a rycerz zdecydować się na strój złodzieja i dwa sztylety - wszystko zależy od gracza i cech, które rozwinie. Jedyne, na co wpływa wybranie klasy postaci, to początkowe statystki oraz ekwipunek bohatera. Nie ma więc tutaj zjawiska polegającego na niemożności pokonania określonego rodzaju przeciwnika, z uwagi na to, że jest za szybki/za silny. W miarę postępów w grze rozwijamy bohatera w taką stronę, w jaką gra nam się najwygodniej, w związku z czym pracujemy nad taktyką walki na bieżąco. Podstawowym środkiem do rozwijania naszego bohatera są dusze pokonanych wrogów - jest to jednocześnie środek do wzmocnienia naszej postaci, jak i jedyna waluta w grze. Musimy więc cały czas wybierać, czy zdecydujemy się na wzmocnienie albo ekwipunku, czy też wykupienie kolejnego poziomu naszego czempiona. Każda dusza tutaj ma znaczenie i jest potrzebna do dalszej walki - pracujemy więc nad zdobywaniem ich i mądrym wydawaniem przez cały czas. Największym wsparciem, jak i przekleństwem tego jest fakt, że większość zabitych przez gracza potworów odradza się przy każdym odpoczynku przy ognisku, do którego wracamy, aby wykupić poziom oraz uzupełnić mikstury. Sprawia to, że może i jesteśmy niejednokrotnie zmuszeni do wałkowania w koło jednego i tego samego momentu czy sieci korytarzy, ale także daje nam szansę zdobycia dodatkowych dusz czy rzadkich przedmiotów, które czasami mogą zostawić po sobie pokonani wrogowie. Co więcej, miejscami jest to zabieg konieczny - z uwagi na poziom trudności gry, naprawdę warto czasami porzucić kolejną próbę przebicia się przez piekielnie trudnych oponentów, oraz wrócić do wcześniej zwiedzonych lokacji, żeby zdobyć dodatkowe poziomy.


Accept Any Challenge, No Matter the Odds..

   "Trudność" gry Dark Souls jest niezaprzeczalnie jej największą zaletą. Nie jest to "wieczorny spacerek" podczas którego odprężymy się i pozabijamy paru zombie czy demonów, albo dla sportu sobie zastrzelimy smoka. W Dark Souls trzeba wsiąknąć jak w bagno, żeby je zrozumieć i mu podołać. Każda walka, nawet z początkowymi oponentami, jest w jakimś stopniu wyzwaniem, i może się niezależnie od ekwipunku czy poziomu bohatera skończyć tragicznym zgonem. Bezmyślne szarże i młócenie mieczem można sobie od razu wybić z głowy - kluczem do sukcesu w tej produkcji jest cierpliwość, doskonały refleks, uwaga oraz zdolność przewidywania ruchów przeciwnika. AI oponentów stoi w bardzo wielu przypadkach na poziomie dorównującym graczowi, co zamienia starcia w prawdziwie epickie pojedynki, podczas których nerwy mamy napięte jak struny, a serce podchodzi do gardła. Nie inaczej prezentuje się sprawa z bossami - każdy z nich jest tak samo niebezpieczny, i kilkoma ciosami może zmieść bohatera z pola walki - a śmierć w Dark Souls oznacza powrót do ostatnio odwiedzonego ogniska, i odnowienie wszystkich przeciwników na drodze do owego "szefa" którego mamy się pozbyć. Na każdego z tych ogromnych i teoretycznie niezniszczalnych potworów istnieje metoda, która jest kluczem do łatwego zwycięstwa - wystarczy obserwować przeciwnika, poznać jego ciosy i przyjrzeć się otoczeniu, które można wykorzystać na naszą korzyść. Zresztą, nie tylko przeciwnicy są tutaj zagrożeniem - także pole walki może być dla naszego bohatera zabójcze, w takim samym stopniu jak wrogie ostrza i obuchy. Kolce, przepaście, znikające platformy, lawa, dziwne narośle na ścianach - wszystko to sprawia, że należy mieć oczy dookoła głowy, oraz zwracać uwagę nie tylko na to, co zmierza w naszą stronę, ale też na miejsca, gdzie stawiamy nasze kroki.


Co tu robi ten $#^&* kursor ?

   Oprawa graficzna gry stoi na bardzo wysokim poziomie - może i nie jest to najbardziej detaliczna gra wydana na PC, ale brak najnowszych efektów w pełni rekompensuje stylem graficznym, mrokiem i nastrojem. Oprawa jest bardzo klimatyczna, kolory przygaszone, a efekty dostosowują się do otoczenia, w jakim się znajdujemy - przede wszystkim zachwycające jest uzyskanie prawdziwego mroku, kiedy znajdujemy się w ciemnych lokacjach. Nigdy dotąd nie spotkałem się z tym, że pole widzenia ogranicza się do dwóch metrów, a dalej panuje przerażająca, głęboka pustka, w której nie widać kompletnie nic. Bardzo urealnia i wzmacnia to wrażenia płynące z gry, bowiem cały czas mamy świadomość, że w mroku coś się czai, i czeka tylko, aż staniemy się nieostrożni. Podobnie oprawa dźwiękowa - w każdej lokacji wszystko zostało doskonale wplecione, żeby uzupełnić wrażenia wizualne - szepty, trzaski, powarkiwania lub absolutna cisza, przerywana tylko dźwiękiem butów bohatera, uderzających o zimną, kamienną posadzkę. Jedyną wadą gry, która potrafi nawet przeszkodzić w rozgrywce i skutecznie gracza rozpraszać, są błędy w konwersji gry z X360 na PC. I o ile wady takie jak niska rozdzielczość czy śladowe spadki FPS w niektórych miejscach nie są drażniąca przeszkodą, tak karygodny bug w postaci kursora myszki latającego po ekranie podczas gry potrafi doprowadzić do szału, i niejeden raz będzie sprawcą śmierci bohatera. Żadna łatka dotychczas nie została wydana w tej kwestii, i jedyne, co pozostaje, to "schować" kursor w dolnym rogu ekranu i oszczędnie ruszać myszką - w moim przypadku to podziałało bardzo skutecznie, i obecnie jest to najlepsze wyjście z sytuacji. Tym niemniej, nie ma róży bez kolców - tak i Dark Souls ma swój jeden, jedyny kolec w postaci kulejącej konwersji, której na razie nikt nie kwapi się naprawiać.


Do Lordran - marsz !

   Dark Souls : Prepare to Die Edition bez wątpienia jest jedną z najlepszych produkcji, które zawitały na PC w tym roku. Jest także pierwszą od bardzo dawna naprawdę trudną i wymagającą grą, która stanowi prawdziwą próbę sił i realne wyzwanie dla każdego gracza. Jest to jednakże gra w stu procentach warta świeczki - produkcja studia From Software jest piękna, ciekawa, oryginalna w formie i treści, niewiarygodnie wciągająca, oraz satysfakcjonująca. Dark Souls jest prawdziwą przygodą - ciężką, żmudną, wymagającą ćwiczeń i samodoskonalenia, ale gwarantującą naprawdę niezapomniane przeżycia i ogromne emocje. Jest to gra tak zbliżona dla ideału, jak tylko się da. Jedyną jej wadą jest jakość konwersji na PC, ale i to nie umniejsza wrażeń płynących z każdej sekundy obcowania z tą grą. Mogę zagwarantować, że każda osoba kochająca gry, w szczególności te starsze i trudniejsze, wsiąknie w świat wykreowany w Dark Souls na bardzo wiele godzin - tym bardziej, że jest to naprawdę długa gra, w której zawsze, niezależnie od postępów, mamy się gdzie udać i co robić. Szczerze polecam jej kupno - kosztuje około 80 zł, i jest to z pewnością najlepiej wydana kwota na grę komputerową.


Moja ocena : 9+/10
+ stopień rozbudowania.
+ ogrom i różnorodność wykreowanego świata
+ prawdziwe wyzwanie, satysfakcjonujące jak niewiele gier dotąd
+ klimat i oprawa gry
+ możliwości i wolność tworzenia i rozwoju bohatera
- jakość konwersji PC, nie umniejszająca miodności produkcji.