Wychodzące z matematyczną precyzją pod koniec każdego roku, kolejne odsłony serii Call of Duty dzielą graczy na trzy obozy. Pierwszym z nich są zwykli gracze, którzy z lekkim uśmiechem politowania potraktują kolejnego CoD-a jako następnego zwykłego fps-a, który będzie lepszą lub gorszą odsłoną serii. Drugim obozem są bezwarunkowi fani Call Of Duty, którzy są zawsze zachwyceni, oraz będą uważać każdą kolejną grę z cyklu jako jeszcze więcej tej samej, doskonałej zabawy, którą tak pokochali. Trzecim obozem jest grupa graczy narzekających w koło, że seria CoD nie zmieniła się niemalże ani o jotę przez ponad 5 lat, i jest to teraz tylko odcinanie kuponów i wciskanie klientom cały czas tego samego produktu, w troszkę podrasowanej szacie graficznej, i z inną fabułą. Prawdą jest, że każda grupa ma po części rację - może i Call of Duty stały się grami równie taśmowymi co kolejne FIFY, ale nie można żadnej wydanej dotychczas części odmówić cały czas tych samych zalet, rozwijanych i dopieszczanych z odsłony na odsłonę. Cały czas mamy do czynienia z kampanią dla jednego gracza na hollywood'zko wysokim poziomie, cały czas cieszy Nas świetnie zorganizowana i do bólu liniowa rozwałka, oraz cały czas podoba Nam się model sterowania i delikatnie upgrade'owana z części na część grafika, dzięki której nie dośc, że wszystko ładnie wygląda, to jeszcze wymaga jak na dzisiejsze standardy bardzo niewiele, dzięki czemu dociera do bardzo szerokiego grona graczy, wyposażonych także w słabszy obliczeniowo sprzęt. Odsłona, która okaże się w tym roku, Black Ops II, zaoferuje graczom po raz pierwszy całkiem nowe realia gry, bowiem dziać się będzie w niedalekiej, skomputeryzowanej przyszłości..
Akcja Call of Duty : Black Ops 2 umiejscowiona została w 2025 roku, po wybuchu drugiej Zimnej wojny, toczącej się o surowce potrzebne do wytwarzania broni i zaawansowanej elektroniki. Bohaterem gry jest wnuk Alexa Masona, żołnierza, w którego wcielaliśmy się w poprzedniej odsłonie podserii. Na bohaterze zresztą powiązania między pierwszą a drugą odsłoną Black Ops się nie kończą - spotkamy Woodsa, Reznova, przeżyjemy wiele retrospekcji służących nam za pomost pomiędzy Zimną Wojną, a przyszłością w grze, a także dane nam będzie raz jeszcze pokierować bohaterem pierwszej części gry. Jednakże główną atrakcją produkcji, oraz podstawowym urozmaiceniem i odmianą od serii Modern Warfare, będzie właśnie główna część fabuły, dziejąca się w roku 2025. Czekają na Nas inne bronie, inne metody walki, inne niebezpieczeństwa, a także dużo więcej możliwości i opcji, jak dotrzeć do celu. Będziemy mieli do dyspozycji bardzo szeroki wybór futurystycznych karabinów, snajperek, pistoletów, strzelb i wyrzutni, do tego dołączona zostanie obsługa nowoczesnych dronów, czy to latających, czy wybuchowych, czy z zamontowanym ciężkim działkiem. Ponadto będzie nam dane znowu parukrotnie wsiąść za kółko pojazdu, do samolotu, czy nawet pojeździć konno, oraz raz jeszcze przeżyć akcje, wybuchy, ucieczki i pościgi, z których filmowości słynie seria Call of Duty. Po udostępnionych przez Activision filmikach z gry możemy zobaczyć także, że seria małymi kroczkami idzie do przodu, i zostanie nam udzielona bardzo ograniczona, ale jednak swoboda ruchów. Będziemy mogli wybrać, które "stanowisko" w części misji obejmiemy - przykładowo, czy zjedziemy po linie ze zniszczonej autostrady, żeby ochraniać Panią Prezydent, czy też zostawimy to zadanie towarzyszom, a sami zajmiemy dogodne stanowisko strzeleckie na górze, oczyścimy teren, i dopiero wtedy dołączymy do oddziału. Pokazuje to, że, na swój sposób, ale twórcy serii CoD zaczynają słuchać graczy i dostosowywać rozwój gry do ich wymagań - nawet, jeżeli nie będziemy zbyt często stawali przed takim wyborem, to już sama idea "wolności" pokazuje graczom, że seria Call of Duty "chce" iść do przodu. Poza kampanią, naturalnie, otrzymamy rozbudowany tryb Multiplayer z nowymi trybami gry, i dostosowaniem do pola bitwy przyszłości, więc czeka Nas podczas potyczek z graczami korzystanie z dronów, pułapek, EMP i tym podobnych gadżetów. Graczy czeka także bardzo rozbudowany tryb Zombies, który zdobył furorę w pierwszej części Black Ops - jeżeli wierzyć plotkom, w Black Ops 2 "Zombies" będzie osobną kampanią, z nowymi możliwościami, warunkami walki, opcją tworzenia własnej broni i fabułą. Czy nie ukróci to prostolinijnej, odprężającej rozwałki znanej z części pierwszej ? Dowiemy się dopiero po premierze, ale ja jestem bardzo dobrej myśli.
Jeżeli chodzi o oprawę graficzną gry, nie ma co wciskać kitu - engine napędzający wszystkie nowe Call of Duty stworzony został w roku 2007, i niezależnie od chęci twórców, po grze to bardzo widać. Nawet udostępnione przez wydawcę screeny, czy oficjalne zapowiedzi i filmiki pokazują, że graficznie, Black Ops 2 wygląda na grę sprzed około trzech lat. Efekty nie dorastają do pięt tym z Crysisa 2 czy Battlefielda 3, system zniszczeń bardzo ograniczony, modele postaci i broni takie sobie.. Jedyne, czym Black Ops 2 wygrywa, to ciekawą stylistyką, oraz faktem, że produkcja wymagać będzie bardzo niewiele - co też na pewno nie pozostanie bez znaczenia dla wyników sprzedaży produkcji. Na pochwałę natomiast zasługuje design i ogólna wizja przedstawionej przyszłości - broń wygląda ciekawie i przekonująco, Drony zostały przedstawione bardzo przyjemnie, miasta przyszłości też potrafią zachwycić. Sęk w tym, że serii Call of Duty przydałyby się nie nowe realia, a nowy silnik gry, który będzie dla CoD-ów powrotem nie tylko marketingowym, ale i wizualnym.
Kolejny rok zbliża się do końca, a wraz z nim czeka nas kolejny Call of Duty. Czy to dobrze, czy nie - ciężko powiedzieć. Seria mimochodem składa się z wzlotów i upadków, i warto czekać na kolejne CoD-y chociażby z uwagi na ciekawośc, czy tym razem twórcy "podołali zadaniu". Wydany rok temu Call of Duty : Modern Warfare 3 był moim zdaniem najlepszą częścią serii, i osobiście wątpię, żeby w moim prywatnym, subiektywnym rankingu udało się tą produkcję pobić, jest to też część, którą najbardziej polecam, z uwagi na najlepiej dopracowany multi, najciekawszą kampanię oraz ogrom misji "Operacji Specjalnych". Tym niemniej, panom z Treyarch życzę powodzenia z całego serca - premiera zbliża się wielkimi krokami, i sądzę, że znowu uzyska zatrważająco wysokie wyniki sprzedaży, jak to miało miejsce rok temu w pojedynku Battlefield 3 vs Modern Warfare 3 - zwykli, casualowi gracze lubiący spędzić przed komputerem/konsolą dwie-trzy godzinki dziennie nie lubią produkcji przekombinowanych, ciężkich i ledwo dających się odpalić nawet na mocnym sprzęcie. Wolą pewną markę, szybką akcję, znaną dobrze formę i przyzwoite wymogi sprzętowe. Ja należę do zwolenników serii CoD, oraz Black Ops 2 zapewne dołączy do mojej kolekcji gier niedługo po premierze. Call of Duty ma w sobie wszak coś, czym mało która seria może się poszczycić - zaufaniem klientów, i świadomością, że będziemy mieli do czynienia przynajmniej z grą bardzo dobrą.