Assassin's Creed jest najbardziej niezrównoważoną serią gier. Kolejne jej części na zmianę są albo świetne, albo smętne. Pierwsza część AC była może i piękną i nowatorską, ale koszmarnie przegadaną i monotonną produkcją, gdzie zamiast dobrze się bawić w zabijanie i uciekanie przed strażnikami, przeklikujemy kolejne walki kontrą ( która była lekastwem na wszystko ) albo słuchamy przydługich wywodów naukowca w teraźniejszości poza właściwą historią głównego bohatera, Altaira ( wątek w XXI wieku, swoją drogą, już z góry, od początku, aż do teraz, samego końca, uważam za dno i niepotrzebne rozwadnianie klimatu ). Potem nadszedł Assassin's Creed 2 - który był świetny. Dużo mniej wątku "XXI-wiecznego", mniej nudnych filmików, otoczenie też jakby bardziej urozmaicone, więcej nawiązań "pseudo-historychnych", ciekawszy bohater ( młody i bufoniasty szlachcic Ezio ) oraz dopracowana i urozmaicona forma rozgrywki. To było to, czego gracze oczekiwali, więc Ubisoft poszedł za ciosem i zaserwował "kontynuację części drugiej, która jednocześnie nie jest częścią trzecią", czyli AC Brotherhood. Był przyjemny, jeszcze bardziej rozbudowany ( odbijanie dzielnic, rekrutowanie Assassynów, więcej zadań pobocznych ), miał najciekawsze postacie antagonistyczne w historii serii ( cała rodzinka Borgiów ), jednak, mimo to... czegoś brakowało. Może bardziej wyrazistego celu gry, może to otoczenie włoskie już się przejadło, może niepotrzebnie fabuła wracała za często do teraźniejszości, może to wszystko po trochu. Tak czy owak, dopiero następny AC ukontentował mnie w pełni. "Assassin's Creed 2 i 3/4", czyli Revelations, który miał najlepszą historię w całej serii Assassinów, najbardziej ciekawego i dojrzałego bohatera ( doświadczony i o wiele starszy Ezio ) oraz njoryginalniejsze podejście do tematu "Assassynów w historii". Duży świat, zmienione, przyjemniejsze otoczenie, utrudniona walka ( co dla mnie było wielką zaletą ), bohater będący pionkiem na wielkiej szachownicy politycznej Konstantynopola, oraz poszukiwanie odpowiedzi dotyczących przeznaczenia rodu Altaira i Ezia. Revelations było szczytem formy serii Assassin's Creed, oraz pokazem, czym każda produkcja traktująca o Assassynach powinna być od początku. Teraz mamy przed sobą Assassin's Creed 3 ( który kończy historię "współczesną" ), i powiedzieć mogę od razu, że "Revelations" w moim osobistym rankingu ma godnego konkurenta.
niedziela, 17 marca 2013
Moja gra miesiąca: Assassin's Creed 3
Rzeczą, która wreszcie doczekała się generalnego przemeblowania, ulepszenia i urozmaicenia, jest mechanika gry. I nie mówimy tutaj o "Hookblade'ach", czy możliwości zjeżdzania po sznurkach, tylko o przebudowaniu od podstaw każdego elementu technicznego Assassin's Creed. Mamy inne wspinanie, więcej możliwośći ( skakanie po drzewach, huraaa ! ), inny system walki, zmienną pogodę, oraz bardzo duży wpływ pogody na przebieg walk i eksploracji ( śnieg spowalniający bohatera, mgła ograniczająca widoczność, miodzio ! ), ba, nawet interakcja z otoczeniem i możliwości taktyczne w walce doczekały się ogromnego remontu. Cała rozgrywka dzięki tym wszystkim zmianom stała się szybsza, trudniejsza ( wreszcie kontra nie wygrywa każdej walki ), przy tym bardziej zrównoważona i pozbawiona głupich nielogiczności, typu niezniszczalnego otoczenia, czy supersprawnego bohatera, który nie umie wyjść na drzewo. Zwiększyło się też AI przeciwników, w związku z czym nie przerywają pościgu po 10 sekundach, ani nie strzelają raz, by potem rzucić się do walki wręcz. Tutaj przeciwnik jest cwany i niebezpieczny, nawet w pozornie małych grupach - chętnie korzysta z broni palnej, umie się ustawiać, umie wzywać posiłki, potrafi w ułamek sekundy dostrzec bohatera, oraz chronić swoich dowódców i strzelców. Assassin's Creed wreszcie, przy piątej odsłonie, stał się grą, która wymusza ciche załatwianie przeciwników oraz walkę wyłącznie wtedy, kiedy mamy pewność zwycięstwa. Jednocześnie, Assassin's Creed wreszcie daje graczom pełnię możliwości dopracowania własnej taktyki i pełnego używania otoczenia w trakcie walki i eksploracji terenów świata gry, także dzięki ogromnej liczbie nowych broni, zabawek, sprzętów i narzędzi. Zmieniła się też oprawa wizualna - mamy nowy silnik graficzny, bardziej kolorową stylistykę, oraz ulepszony model fizyki w grze - może i zdarzają się przez to czasem błędy graficzne, nie zmienia to jednak jednego faktu. Nowa forma techniczna Assassinów zasługuje na brawa i owacje na stojąco.
Assassin's Creed od zawsze słynął z dużej ilości zadań pobocznych, dodatkowych wątków, oraz minigierek czy "menadżerów" uprzyjemniających rozgrywkę i znacząco przedłużających jej żywotność. I tutaj Assassin's Creed III graczy nie zawiódł, bo rzeczy do roboty poza kampanią jest prawdziwy ogrom. Mamy osobny wątek fabularny dotyczący osady, w której mieszka Davenport i Connor, mamy zadania otrzymane od członków owej osady, mamy zlecenia zabójstw, dostarczeń, ataki na konwoje, polowania na zwierzęta przy użyciu pułapek i zdolności tropienia, zadania od towarzystwa łowieckiego, szukanie kartek rozrzuconych po Bostonie, i wiele więcej. I przede wszystkim - mamy misje morskie, z najlepszym systemem pływania, strzelania i manewrowania od czasów Sid Meier's Pirates!. Misje odbywające się z pokładu statku są wisienką na torcie całej produkcji, i zwiększają tylko apetyt na nadchodzącego "pirackiego" Assassin's Creed : Black Flag. Nie ukrywam, że miejscami walka na wzburzonym, szalejącym morzu dorównuje najcięższym walkom z oponentami w miastach, zarówno jeżeli chodzi o emocje, jak i o poziom trudności. Ubisoft zrobił graczom niezwykłą niepodziankę, i dał niezwykłą frajdę implementując taką mini grę - pozostaje tylko czekać na Black Flag, aż misje morskie będą na porządku dziennym.
Multiplayer w Assassin's Creed nigdy jakoś szczególnie mnie nie przekonywał. Był nieco niedopracowany, powolny, brakowało mu formy oraz jakiegokolwiek urozmaicenia czy rozbudowania. I, czytając w moich myślach, Ubisoft nie popuścił także trybowi dla wielu graczy w AC III. Gracze mają teraz do wyboru ogromną ilość trybów gry, niemalże nieograniczone możliwości personalizacji postaci, którą się gra, wreszcie dopracowano wszystkie błędy psujące przyjemność z rozgrywki przeciwko żywym przeciwkom ( w końcu wiemy, kiedy się zbliżamy, kiedy oddalamy od swojego celu lub pościgu, możemy też "obronić się" zdobywając parę punktów... ), oraz rozbudowano system zdobywania poziomów/nagród w trakcie rozgrywki ( na modłę Call of Duty, ale cóż, liczy się efekt ). Multiplayer w Assassin's Creed po 3 próbach wreszcie stał się na tyle przyjemny i wciągający, że gra w niego dość pokaźna grupa graczy, w związku z czym jak tylko mamy ochotę na polowanie na żywego przeciwnika, to nie napotkamy się raczej z syndromem "Pustego Serwera". Zabawę w Multi definitywnie polecam - dobra zabawa, oryginalna forma, wciągająca rozgrywka. Tym bardziej że niezależnie od poziomu, każdy gracz ma tutaj niemalże równe szanse.
Assasssin's Creed 3 jest bez wątpienia najlepszą odsłoną serii AC. Jest rozbudowany, dopracowany w najmniejszych szczegółach i na miarę 2012 roku, urozmaicony jeszcze bardziej, niż był Revelations, z genialną fabułą i świetnym trybem Multiplayer, w który w końcu chce się grać, i czuje się, że Multi nie zostało dodane na siłę i zrobione na kolanie, tylko przemyślane i przebudowane, żeby forma stała się szybsza, przyjemniejsza i bardziej uczciwa. Jedyne, czego w nowej odsłonie Assassin's Creed mi brakuje, to Ezia. Connor jest ciekawą postacią - zelota, walczący o niepodległość i wiernie trzymający się swoich przekonań. Ale brakuje mu charakteru, brakuje mu wyrazistości i pewności siebie, którą miał Ezio Auditore. Nadrabia tą pustkę Davenport i znakomicie przeprowadzony wątek uczeń-mentor, jednakże tak czy owak, bohater Revelations sprawiał milsze i bardziej odpowiednie wrażenie. Zmieniają się czasy, zmieniają się cele, to zmieniają się i bohaterowie, jednak jest to rzecz, której uniknąć się nie da. Ubisoftowi natomiast udało się uniknąć przeznaczenia "co drugiej dobrej części" i wydać drugiego pod rząd Assassin's Creeda, który zasługuje na miejsce na półce każdego gracza, oraz miejsce w plebiscycie gier roku.
Moja ocena : 9/10
Subskrybuj:
Posty (Atom)